Czy pranie tapicerki samochodowej jest trudne?

Lubisz sprzątać, myć, szorować, odkurzać? Jeśli tak, tytułowy problem nie będzie dla ciebie wyzwaniem, o ile dysponujesz gamą specjalistycznych sprzętów. Wszak fotele nie brudzą się jedynie od lodów, którymi wysmarowują je nasze dzieci. Pranie tapicerki samochodowej jest bardziej skomplikowane, ponieważ jeśli chcemy uzyskać naprawdę dobry efekt, oznacza to również dążenie do przywrócenia pierwotnych barw elementów tapicerki, które zmieniły kolor wraz z upływem czasu. Będziemy więc starali się by fotele były jaśniejsze, a podsufitka nie była tak zszarzała. Przydałoby się również pozbyć nieprzyjemnego zapachu z dywaników. Czy trudno jest to wszystko osiągnąć?
Czy pranie tapicerki samochodowej to coś czemu możemy sprostać samodzielnie?
Jak zostało wcześniej napisane, do gruntownego i kompleksowego prania, potrzeba odpowiednich sprzętów. Jeśli je posiadamy i mamy chęci, możemy zrobić to sami. Jeśli zależy nam jedynie na usunięciu drobnych plam, można to osiągnąć przy użyciu specjalnej pianki o cenie 25-35zł i wydajności na tyle dużej, by jedno opakowanie starczyło na całe, jednorazowe czyszczenie.Ale co z tzw. generalnym praniem tapicerki samochodowej? Musimy w to włożyć znacznie więcej kosztów.Ale czy taka inwestycja jest opłacalna? Niekoniecznie, ponieważ pranie całej tapicerki samochodowej u specjalisty kosztuje około 300zł. Oczywiście ceny wahają się, np. w zależności od materiału z którego wykonane są fotele. Jest rzeczą wiadomą, że czyszczenie skóry wymaga więcej czasu, uwagi i ostrożności, dlatego cena takiego zabiegu sięga 500zł.
A więc jak zrobić to samodzielnie?
Zacznijmy od rzeczy najprostszej – od sprawdzenia pogody. Najlepiej będzie, jeśli zabierzemy się za czyszczenie w ciepły, słoneczny dzień, ponieważ po czyszczeniu, wnętrze samochodu zawsze jest lekko wilgotne, wypadałoby więc je osuszyć. Następnym etapem, będzie dokładne odkurzanie, które znacznie ułatwi nam proces prania. Dlatego należy sprawdzić wszelkie szczeliny i wydobyć z nich odkurzaczem śmieci.Trudności z wydobyciem? Cóż, to normalna sprawa, wszak odkurzacz nie wciągnie wszystkiego z zakamarków takich jak okolice kolumny kierownicy, przyciski czy wloty powietrza. Od tego jest specjalny pędzelek, który dobrze będzie dzierżyć w jednej dłoni, podczas gdy w druga ręka posłuży do manewrów rurą odkurzacza. Następnie czas na kulminacyjne wydarzenie, jakim jest przeprowadzenie zabiegu prania naszej tapicerki samochodowej. Załóżmy, że nie macie skórzanych foteli, a jeśli macie, lepiej oddajcie je specjaliście, chyba że lubicie ryzyko. Jeśli tak, musicie poszukać informacji w innym miejscu, bo tutaj opiszemy proces prania jedynie materiałowej tapicerki. Co nam będzie potrzebne? Jakiś środek do wszystkiego, piorący odkurzacz i miła w dotyku, miękka szczotka lub pielucha. Mianem wszystkiego określamy: fotele, bagażnik oraz wykładziny podłogowe.  Teraz, możemy przystąpić do czyszczenia. Podsufitka jest zrobiona z materiału, który łatwo ulega zmechaceniu, dlatego też należy ją czyścić delikatnie i z wyczuciem. Może to brzmi mało wiarygodnie, ale jeśli przesadzimy z wodą i detergentami, sufit może nie zwali się nam na głowę, ale może opaść. A co z kokpitem? Kokpit jest plastikowy, więc potrzeba kolejnego środka. Środek ten, powinien rozpuszczać brudy, bez konieczności brutalnego szorowania szczotą. Jedynie pryskanie i tarcie szmatką.  Następny środek, również do kokpitu, nakładamy w celach konserwująco-antystatycznych. Rodzaj mleczka (bo najczęściej jest to mleczko) zadecyduje czy plastik będzie błyszczący, czy też matowy. Na koniec, samochód czeka suszenie, ale nie będzie to długi proces, o ile nie przesadziliśmy z nadmiarem ilości wody i chemikaliów.
Tak właśnie wygląda właściwie pranie tapicerki samochodowej. Czy jest trudne? Spróbujcie i oceńcie sami.

Czytaj podobny artykuł na:

Jak najszybciej i najskuteczniej samodzielnie wyczyścić tapicerkę samochodową